Strona:Robert Louis Stevenson - Przygody księcia Ottona.djvu/197

Ta strona została przepisana.

W następnej chwili walczył już o własne życie, przemawiając do tłumu, usiłując wzbudzić w nim zaufanie, wytargować dla siebie bezpieczeństwo.
Tymczasem pokojowiec księcia wpadł zdyszany do zbrojowni.
— Wszystko stracone! — zawołał na progu. — Kanclerz kazał powiedzieć, że trzeba uciekać!
Jednocześnie wrzawa wzburzonego miasta uderzyła o mury pałacowe; przez okno widać było już tłum czarny, zbliżający się od bramy ku jasno oświetlonym tarasom.
— Dziękuję ci, Grzegorzu — rzekła Serafina. — Wyjdź stąd prędzej. Ratuj się.
Lecz człowiek się wahał: nie śmiał jej tak opuszczać.
— Uciekaj! — powtórzyła z naleganiem. — Proszę cię o to. Skryj się.
Tym sposobem w kilka godzin po wyjeździe księcia Amelia Serafina, ostatnia księżna Grunewaldu, tą samą drogą, przez ten sam korytarz i boczne wyjście opuściła pałac książęcy, aby już do niego nie powrócić.