Strona:Robert Louis Stevenson - Przygody księcia Ottona.djvu/253

Ta strona została skorygowana.

Anglika. Znała mojego wuja, sir Johna, w czasie jego podróży po Niemczech, i odnalazła w rysach moich podobieństwo do szlachetnej jego twarzy. Zapewniała mię także, iż go przypominam obejściem, pełnem dworskiej galanteryi i wrodzonej szlachetności. Prosiła, bym ich odwiedził wieczorem.”
„Dnia 30 maja oddałem wizytę baronowej Gondremark. Niezmiernie przyjemna osoba, bardzo inteligentna i subtelna, jedna z tej wielkiej szkoły dam, z której, niestety, coraz mniej spotykamy dzisiaj wychowanek. Czytała właśnie „Uwagi o Sycylii,” które jej przypomniały pamiętniki mego wuja. Mówiliśmy następnie o jego talencie i wartości literackiej jego dzieła, którą podnosiła wysoko. Mam głęboki szacunek dla tej prawdziwej patrycyuszki.”
Znalazłem w tym dzienniku kilka podobnych ustępów; w ostatnim, autor, żegnając Neapol, zmuszony do przyśpieszenia wyjazdu zbiegiem przykrych okoliczności, wyraża żal najszczerszy z powodu rozstania z kobietą „tak niepospolitą i sympatyczną, która go już uważała prawie za młodszego brata.”


KONIEC.