Strona:Robert Louis Stevenson - Przygody księcia Ottona.djvu/68

Ta strona została przepisana.

i lekkomyślności; czoło wysokie, wązkie, postać szczupła, wysmukła, nieco pochylona. Jej sposób zachowania się, rozmowa, przeplatana zdaniami francuskiemi, upodobania, gusta i ambicye — wszystko w niej pretensyonalne. A co gorsza, ta przesada jest pozbawioną wdzięku; żywy dzieciak, grający rolę Kleopatry. Nie posądzam jej, aby zdolną była do szczerości.
Podobna osobistość w zwykłem, prywatnem życiu wnosi do cichej rodziny niepokój, idzie przez życie głośno, otoczona rojem wielbicieli, z wyzywającym uśmiechem i przynajmniej raz występuje w rozwodowym procesie. Jest to typ pospolity i jedynie dla cynika interesujący. Ale coś podobnego na tronie, w ręku takiego barona Gondremarka — to groźba wielkich nieszczęść dla ogółu.
Prawdziwym panem tego nieszczęsnego kraju jest baron Gondremark, postać o wiele ciekawsza i bardziej od poprzednich zawiła. Pozycya jego, jako cudzoziemca, w Grunewaldzie, z tego względu i wielu innych, jest niezmiernie trudna, i to samo, że umie utrzymać się na stanowisku, dowodzi niepospolitej zręczności i zuchwalstwa. Wszystko w tym człowieku podwójne, obłudne: polityka, twarz, każdy wyraz; cetno — licho, jak potrzeba. Dokąd jednak w rzeczywistości zmierzają jego dążenia? Jakie są naprawdę ukryte zamiary? — niełatwo zgadnąć. Ośmielę się jednak postawić przypuszczenie, wyłączające obydwa jego pozornie ostateczne cele, na korzyść głębiej ukrytych zamiarów, o których się nie śniło mędrcom tego świata, a właściwie dworowi, ani mieszkańcom Grunewaldu.
Rozpatrzmy je kolejno.
Pierwszem dążeniem jego, jawnem, dworskiem, że tak powiem, jest wzmocnienie absolutnej władzy panującego i rozszerzenie granic państwa. W tej roli występuje jako pan całego dworu, myśl bezmyślnego księcia, powiernik i wykonawca rzekomych planów zakochanej władczyni. I występuje głośno: powołał pod broń całą męską ludność, zdatną