Polską[1]. I z tego powodu arcybiskup koloński Herman wahał się dopomódz swemu siostrzeńcowi do wznowienia stolicy gnieźnieńskiej, a sprawa oparła się o stolicę apostolską i poszła na drogę długich układów, tak, że kwestya przynależności Polski do pewnej oznaczonej stolicy metropolitalnej, jeszcze za czasów Grzegorza VII, który przywrócił dawną metropolię gnieźnieńską, zdawała się wątpliwą[2]. Dla zawarowania jednak samoistności kościoła polskiego, Aron zapewne za zgodą księcia przyjął tytuł arcybiskupa a może zyskano nawet uznanie dla tego tytułu wśród ogólnych zamieszek w Rzymie w latach 1045 i 1046 u jednego z ówczesnych trzech papieży, może nawet u samego Benedykta IX[3], dla którego fakt, że niedawno zatwierdzał prawa metropolity magdeburskiego nie stanowiłby z pewnością poważnej przeszkody. Może również na zjeździe w Pöhlde w r. 1057, gdzie był obecnym jeden z biskupów polskich, a także i Hildebrand, późniejszy Grzegorz VII, toczyły się rozprawy dotyczące kościoła polskiego[4]. Lecz byt tej nowej metropolii krakowskiej nie mógł być trwałym i kiedy w r. 1059 zmarł Aron, a niestało już również wuja Kazimierza arcybiskupa Hermana, znowu ustają wiadomości o arcybiskupstwie w Polsce a następca Arona na stolicy krakowskiej Suła-Lambert nosi już tytuł biskupa. Oprócz wzmianek rocznikarskich pozostał jednak pewien ślad trwały dawniejszego arcybiskupstwa krakowskiego. Biskup krakowski bowiem zyskał po arcybiskupie gnieźnieńskim pierwszą wśród innych biskupów godność pewnego rodzaju starszeństwa, tak, że na zebraniach biskupów zajmował pierwsze miejsce po metropolicie przed innymi biskupami, chociażby starszymi od niego co do czasu otrzymania sakry biskupiej, a przy konsekracyi metropolity miał zapewniony czynny udział. Prawo to na dawnem zwyczaju oparte, zostało poręczone przez stolicę apostolską już w r. 1186 i 1256[5], a jeszcze raz po-
- ↑ Na tego rodzaju orzeczeniach opierał swe uroszczenia arcybiskup magdeburski Norbert w r. 1133 Kod. dypl. W Pol. I Nr 6.
- ↑ Zob. list Grzegorza VII do Bolesława Śmiałego z 20 kwietnia 1075 (KDWP. 1 Nr 4) „Verum quia Christianae religionis ordo et provida dispensatio ab his permaxime post Deum pendet, qui dominici gregis pastores et rectores esse videntur, illud nobis primo attendendum est, quod episcopi terrae vestrae non habentes certum metropolitanae sedis locum, nec sub aliquo positi magisterio, huc et illuc pro sua quisque ordinatione cagantes, ultra regulas et decreta Sanctorum Patrum liberi sunt et absoluti. Deinde vero quod inter tantam hominum multitudinem adeo pauci sunt episcopi...” Słowa te „nec sub aliquo positi magisterio” wyraźnie świadczą, że w Polsce ówczesnej władzy metropolitalnej nie było, że biskupi po wyświęcenie musieli się udawać gdzieindziej. A gdy cały ten list jest niewątpliwie odpowiedzią na prośby Bolesława Śmiałego, więc ustęp ten z pewnością, jak to było we zwyczaju, z pisma Bolesława został wyjęty. Wobec tego toku myśli w piśmie trudno znowu tłómaczyć słowa „liberi et absoluti” w znaczeniu, że biskupi polscy prowadzili wówczas życie nieodpowiednie, nie troszcząc się o przepisy Kościoła jak chce Gumplowicz, Bolesław Śmiały i biskup Stanisław (Kwartalnik historyczny 1898, str. 518).
- ↑ Moja „Organizacya” l. c, str. 130.
- ↑ Tamże str. 133.
- ↑ Kod. kat. krak. Nr 3. Urban III. „Ad hec consuetudinem a predecessoribus tuis hactenus obseruatam, ut uidelicet Cracouiensis episcopus post Metropolitanum Poloniensis prouincie, primum locum et uocem obtineat ratam esse decernimus eamque tibi et successoribus tuis auctoritate apostolica confirmamus, statuentes, ut sicut a predecessoribus tuis sepius factum esse dinoscitur eidem metropolitano manum in sua consecracione imponas” i Theiner Mon. Pol. I Nr. 136.