i trochę pieniędzy rodzinnych. Brissotowie, umiejący rachować, umieli również wydawać w właściwym czasie. Podobało im się, że oto syn ich staje się przywódcą nowego pokolenia. Przysposobili teren przyszłych wyborów, a Roger miał już wyznaczone sobie zgóry miejsce w przyszłej Izbie, o czem dobrze wiedział. Nawykłszy od dzieciństwa do tego, że rodzina ufała mu, powziął też do rodziny wzajemne zaufanie, które przybrało potem cechy wiary absolutnej. Wierzył również w siebie niezachwianie, ale było to tak naturalne! Wszakże wszystko mu się udawało. Był do tego tak dalece przyzwyczajony, że nie uczuwał nawet pychy, a zdumiałby się wielce, gdyby zaszedł fakt przeciwny, gdyby dogmaty jego doznały poważniejszego wstrząśnienia. Jakże był sympatyczny! Egoista bezwiedny, nie z zasady wcale, naiwny, dobry i ładny chłopak, gotów zawsze dać, ale jednocześnie zdecydowany wziąć, niemógł nigdy pojąć, by mu czegoś można odmówić, odznaczał się przytem prostotą, ugrzecznieniem, był kordjalny, a wymagający, a prócz tego czekał, aż świat padnie mu do nóg, pewny, że to nastąpić musi. Naogół był bardzo sympatyczny.
Strona:Romain Rolland - Dusza Zaczarowana I.djvu/187
Ta strona została przepisana.
175