Strona:Romain Rolland - Dusza Zaczarowana I.djvu/206

Ta strona została przepisana.

czerpana, ale pewna swego. Czy pójść do Rogera? O nie, lepiej napisać. Będzie mogla z większą swobodą wypowiedzieć aż do końca wszystko, co chce, i nie narazi się na przerywanie z jego strony. Zerwie. Dla zabezpieczenia się przed najściem Brissotów postanowiła uciec z Paryża i zamieszkać przez dni kilka w którymś z hoteli w okolicy. Wstała i skreśliła list, którego wszystkie zdania sto razy przewróciła tam i zpowrotem w umyśle, potem zaczęła się pospiesznie sposobić do odjazdu.
Jeszcze nie skończyła, gdy przybył Roger i schwytał ją na uczynku. Nie pomyślała o tem, by się przed najściem zabezpieczyć, gdyż nie sądziła, że nastąpi tak rychło. Wszedł, wyprzedzając w miłosnym pośpiechu lokaja, który go miał zaanonsować. Przyniósł kwiaty. Pełen był szczęścia i wdzięczności. Widząc, jak jest rozkochany, młody, powabny, Anetka nie mogła przemówić słowa. Zapomniała wszystkich pięknych postanowień, a od pierwszego wejrzenia serce jej poddało się miłości. Z przedziwną, złą wiarą uczucia, odnalazła natychmiast tyle danych, przemawiających za małżeństwem, ile ich przeciw niemu zgromadziła przed minutą zaledwo. Próbowała walczyć, ale radość błyszczała w jej oczach podkutych udręką nocną. Patrzyła na

194