Strona:Romain Rolland - Dusza Zaczarowana I.djvu/29

Ta strona została przepisana.

żądaniem. Trawiło ją to jednocześnie i podniecało do buntu...
Tego wieczora kwietniowego dała sobą owładnąć uniesieniu. Rozum jej oburzał się na marzenia bezplanowe, niekontrolowane od długich miesięcy, a niezaprzeczalnie niebezpieczne. Chciała je rozproszyć, ale stawiły opór, nie słuchały, gdyż zatraciła zdolność rozkazywania. Anetka oderwała wkońcu oczy od ognia i, otrząsając czar nocy, która nadeszła tymczasem, wstała i okrywszy się szlafrokiem ojca, zaświeciła lampę.
Gabinet Raula Riviére przytykał wprost do ogrodu, a przez uchylone drzwi widać było teraz młode listowie drzew, przelśnione błyskotaniem fal Sekwany. W dali tworzyła ona ciemną masę, zda się nieruchomą, na której leżały jeno cienie domów przeciwległego brzegu, usiane punktami jasnemi okien, które się rozświetlać zaczęły. Ponad: wzgórzami Saint-Cloud leżała ostatnia łuna dnia skończonego. Raul Rivière miał wyrobiony gust i chociaż w stosunkach z bogatą klientelą nie zadzierał z nikczemną, właściwą im rutyną, powodując się wyłącznie wolą płacących, to jednak na własny użytek nie stawiał domu, ale obrał położony na Quai de Boulogne, stary pałacyk w stylu Ludwika XVI i postarał się jeno o jego wewnętrzne urządzenie. Gabinet, gdzie pracował,

17