Strona:Romain Rolland - Dusza Zaczarowana I.djvu/58

Ta strona została przepisana.

słówkami, używała pieszczotliwych wyrażeń, zdawała się potrochu zakłopotana, czy chytra, ale mówiła ciągle (mimo wielkiej miłości dla starszej siostry):
— Nie mogę!
— Dlaczegóż to? — spytała wreszcie Anetka.
— Mam przyjaciela! — odparła Sylwja.
Anetka przez jakąś sekundę nie mogła jej zrozumieć. Potem wszystko jej się stało jasne i zdrętwiała. Sylwja obrzuciła ją skośnem spojrzeniem oczu, wstała i poszła, nagadawszy mnóstwo uroczych słówek i zasypawszy siostrę pocałunkami.



46