Strona:Romain Rolland - Dusza Zaczarowana I.djvu/61

Ta strona została przepisana.

za złe. Miłość wyłączna... ku sobie! Któż może zaprzeczyć prawa zazdrości? Ale im bardziej ją potępiała, tem ją miłowała bardziej. Jakże silnie potępiamy osoby kochane!
Tymczasem działał tajemnie czar młodszej siostry. Anetka uczuła, że gniew jest daremny, że trudno żądać, by była inną niż jest, i doznawała teraz uczuć odmiennych, w pierwszym zaś rzędzie ogarnęła ją ciekawość. Wbrew jej woli, umysł starał się wyobrazić sobie sposób życia Sylwji. Myślała nad tem do nieskończoności, nieraz stawiając się na jej miejscu, i uczuwała zakłopotanie wobec tego, że nie czuła się wcale źle. Oburzenie na siebie samą i bunt uczynił ją surowszą wobec Sylwji. Gniewała się na nią dalej i zabroniła sobie formalnie odwiedzać siostrę.
Sylwja nie troszczyła się wcale brakiem jakiegokolwiek znaku życia od siostry. Poznała ją, osądziła i pewną była, że Anetka wróci, a czekanie nie ciężyło jej zgoła. Miała czem zająć serce. Przedewszystkiem posiadała kochanka, który, coprawda, zajmował jeno kącik w jej sercu i to na termin niezbyt długi, prócz tego zaś nie brakło jej innych rzeczy. Polubiła Anetkę szczerze, ale żyła bez niej lat blisko dwadzieścia, tedy mogła przetrzymać kilka tygodni rozłąki. Domyślała się, co zaszło w duszy siostry, i bawiło ją to, a przy-

49