Strona:Romain Rolland - Dusza Zaczarowana II.djvu/152

Ta strona została przepisana.

Sugestji Juljana przeciwstawiła opór serdeczny, ale nieugięty, który go uraził. Kochali się dalej, sądząc wzajem surowo, a żadne nie mogło powziąć decyzji utracenia szczęścia. Trwali przeto dalej na stanowiskach, wabiąc się, pożądając i oddając nawet, ale bez możności wymówienia słowa wyzwoleńczego. Jedno nie czyniło tego z wrodzonej słabości i tej ułomności moralnej, która z rzadkiemi wyjątkami jest cechą wszystkich mężczyzn, chociaż tego nie przyznają, drugie zaś przez zasadniczą pychę, która znowu charakteryzuje kobietę. Nie przyznaje ona tego, albowiem konwenanse społeczeństwa, budowanego na zwycięstwie mężczyzny, tak dalece spaczyły charakter obu płci, że zapomniały już jakim był pierwotnie. Nie ten jest jednak zawsze słabszy, kogo tak zowią. Kobieta posiada większy zasób bogactw ziemi, a chociaż trwa w niewoli, to nie zrezygnowała z odwetu...
Juljan uznawał słuszne racje Anetki i pewny był jej uczciwości, ale nie mógł przezwyciężyć płochliwego serca swego. Ceniąc Anetkę wyżej niż opinje, poddawał się opinji. Sam chętnieby przyjął jej przeszłość, ale nie w oczach świata, i wmawiał w siebie, że powoduje nim sumienie. Brakło mu śmiałości wziąć za żonę kobietę, której pragnął, a tchórzostwo swe zwał godnością osobistą. Zresztą złudzenie jego nie było pełne i czuł urazę za to do Anetki. Winien był zerwać, ale wzbraniał się, a ile razy Anetka wspomniała o rozłące, wstrzymywał ją, wahał się, cierpiał i sprawiał cierpienie, nie chcąc ni przyjąć oferty, ni odmówić. Uprawiał okrutną igraszkę podtrzymywania nadziei, poto by później krew ciekła. Wyrywał się, gdy mu okazywała miłość, a łasił się, gdy była zrezygnowana. Anetka wydawała okrzyki bólu i trawił ją smutek niewysło-

148