Strona:Romain Rolland - Dusza Zaczarowana II.djvu/339

Ta strona została przepisana.

chociaż wolno rozkoszować się rozpaczą. Czując się wyłączną właścicielką cierpienia i krwawiącego serca, nie broniła się wspomnieniom Filipa. Stawał przed nią tak żywy, że go widziała, dotykała i mówiła doń. Miała przed sobą wszystko, co ją w nim pociągało i raziło, a owa antagonistyczna unja płonęła podwójnem zarzewiem miłości i walki. Oplot miłosny, a bój to jedno. Złuda zmysłowa nabierała nieraz takiej mocy, że gięła się pod uściskiem, jak Leda pod łabędziem. Żądza spłynęła w jeden nurt z rozpaczą. Kobieta w wieku Anetki, pozbawiona miłości, która jest jej życiem, sądzi, że wszelka miłość zamarła na zawsze. To też po nocach, opuszczona i zrozpaczona doznawała wrażenia, że kona, ściskało ją w gardle, miotała się, walcząc z męką, która wracała ciągle. Tego też dnia daremnie starała się Anetka zająć czemś, brała robotę, rzucała ją i siadała przy stole, załamując ręce. Ogarnęła ją myśl szaleńcza. Doprowadzona do ostateczności, zdolną była teraz do każdego czynu. Tracąc zmysły, widziała przed sobą korowód dzikich maszkar, oraz czuła chęć nieprzepartą, by iść na ulicę i oddawać się każdemu przechodniowi, celem zdruzgotania i oplugawienia ciała i serca. Na myśl tę bestjalską krzyknęła ze strachu, a strach sprawił, że myśl została utrwalona. Wówczas, podobnie jak syn, postanowiła zadać sobie śmierć. Wiedziała, że już nie panuje nad pokusą...
Wstała i podeszła do drzwi. Ale musiała minąć otwarte okno. Postanowiła rzucić się niem na bruk Dziwnym instynktem czystości wiedziona, chciała ocalić duszę od zmazy. Było to złudą, intelekt wiedział o tem, ale instynkt widział jaśniej i zwyciężył. Pod wpływem tego opętania szła ku oknu, ale nagle uderzyła się bardzo mocno w brzuch o róg kredensu. Zabolało

335