Strona:Romain Rolland - Dusza Zaczarowana II.djvu/93

Ta strona została przepisana.

dowody przywiązania Marka i wspominać chwilę pieszczot. Radaby była pod tem wrażeniem wyskoczyć z łóżka i całować go. Ale cicho, sza... nie zbudzę dziecka, za nic! Jakże ślicznie oddycha... Skarbie mój! O, jakież szczęście czeka mnie kiedyś!...
Wobec tego, że chwila bieżąca była nieco chuda, by ją wypełnić, Anetka wytworzyła sobie w przyszłości obraz współżycia z synem, odpowiadający pragnieniom. Koniecznem jej było bożyszcze dla spożytkowania sił przyrodzonych, które w czasach ostatnich na nowo ją dręczyć zaczęły.



89