Strona:Romain Rolland - Dusza Zaczarowana III.djvu/204

Ta strona została przepisana.

data wykonania projektu nie była jeszcze ustalona. Ale nici zostały nawiązane pomiędzy trojgiem spiskowców, a w dniu wyjazdu Anetki z Paryża, Pitan ruszył na granicę szwajcarską, celem przysposobienia drugiej części projektu.
Herman, przebywający w sanatorjum pod Château d’Aix niecierpliwił się, oczywiście. Nie mógł być swobodnym w listach, a i tak pisał za dużo pod wpływem gorączki i obawy. Anetka napisała:
— Czy pan chce popsuć wszystko?
Żądał, by powtarzała nieskończoną ilość razy:
— Przysięgnij pani! Pani przysięgła.
— Przysięgłam — mówiła sobie. — Tak, trzymasz mnie w szponach. Konając, ciągniesz nas może za sobą!... Tanio ci wypadnie życie nasze... Biedaku! Rozumiem cię... Nie chcę umykać...
Rozpoczęła trzeci rok nauki. Ale sytuacja była teraz całkiem inna. Dom Chavannów opustoszał. Anetka nietylko utraciła towarzystwo przyjaciół, do których się przywiązała, ale także protekcję, z której korzystała bezwiednie. Zazdroszczono jej tego stosunku, ale nie tykano. Teraz gdy tarczy zbrakło, nie było powodu do rezerwy. Wiedziano, że siostra Hermana, pani Seigy-Chavannes, która została sama jedna w kraju, nie lubi Anetki i nie zaprasza jej. Złośliwość i oszczerstwo miały teraz wolne pole. Gromadzono przez dwa lata obserwacje, ziarnko po ziarnku, i teraz każdy przyniósł ze śpichrza swój zapasik. Podnoszono wątpliwości odnośnie do prywatnego życia Anetki, jej podejrzanego macierzyństwa, wspominano brak patrjotyzmu i sympatję dla nieprzyjaciół. Także wyjazdy jej w zeszłym roku, choć o ich celu nie wiedziano, wzbudziły plotki. Musiała powierzyć Pitanowi całą część aktywną planu, gdyż ruchy jej śledzono. Odczuwała coraz to większy chłód otoczenia, mimo lukrowanych

186