opowiadać! Nakazała mu milczeć, aż będą w hotelu. Skutkiem chłodu dostała kataru, nie zwracała na to jednak uwagi, pod wpływem radości. Z dworca płynęła fala podróżnych. Franz dostał się do hotelu niepostrzeżony. Anetka zameldowała go jako brata.
Pokoje ich przytykały do siebie. Anetka nakarmiła Franza. Jadł łapczywie, nie przestając opowiadać szczegółów ucieczki. Chcąc, by mówił ciszej, pochylona nad nim, napychała go ciastkami. Z ócz jej płynęły łzy kataru, głowa ciężyła, wycierała nos, kichała, upadając ze znużenia. Nie zwracał uwagi. Jadł i mówił bez końca, a Anetka mimo wyczerpania nie pragnęła, by skończył. Dopiero pukanie w ścianę przypomniało im o obecności innych. Franz umilkł. Nagle ogarniony znużeniem, rzucił się na łóżko i zasnął. Rozgorączkowana, przewracała się z boku na bok, nadsłuchując jego oddechu. Drzwi były otwarte. Anetka rozkoszowała się tchnieniem młodego towarzysza i świadomością, że go ocaliła. Gardło ją paliło, ciężkość spadła na piersi, kryła usta pod kołdrę, by nie słyszał jej kaszlu.
Wstała nazajutrz wcześnie, wyczyściła ubranie Franza i zatelefonowała do matki Hermana:
— Przyjeżdżamy...
Gdy wróciła, spał jeszcze. Zawahała się, czy go budzić. Patrzyła nań. Potem przejrzała się w zwierciadle. Twarz miała czerwoną od kataru i wichru, a nos i oczy napuchły. Doznała uczucia przykrego, ale na sekundę tylko, potem roześmiała się, wzruszając ramionami.
Pociąg do Château-d’Oex odchodził rano. Franza nie zdziwiło wcale, że Anetka jest przy jego łóżku. Ten mały dzikus nie wiedział, zda się, co to kobieta, albo może uważał już Anetkę nie za kobietę, ale za służącą swoją. Było to rzeczą naturalną, że się nim zajmuje. Pochopnie obdarzał zaufaniem i cofał je równie szybko.
Strona:Romain Rolland - Dusza Zaczarowana III.djvu/220
Ta strona została przepisana.
202