Strona:Romain Rolland - Dusza Zaczarowana III.djvu/25

Ta strona została przepisana.

z końca XVI wieku. Dobre chłopczysko, chciałby wyglądać na perwersyjnego młodzieniaszka w guście p. d’Epernon. Drugi, starszy, o twarzy pełnej, wygolonej, włosach artystycznie wstecz odrzuconych i udrapowanych w szerokie masy, o głowie a la Berryer, zaczął wsławiać się jako adwokat w procesie „Kamelotów.“ Za powrotem króla może zostać ministrem sprawiedliwości.
Trzy kobiety, matka i córki są na drugim planie. Anetka pozna je później. Żyją w cieniu, czytają mało, wychodzą rzadko, nie bywają w teatrze, często zato w kościele, a czas im upływa na czynach miłosierdzia.
Trzej mężczyźni otrzymali gruntowne wykształcenie klasyczne... Rzym, to przedmiot jedyny... Łatwiejby im przyszło dyskutować po łacinie, niźli za granicą kraju zapytać o drogę po niemiecku, lub angielsku. Gardzą tem. Barbarzyńcy północy winni znać nasz język. Żyją ideałem przeszłości. Wszyscy trzej będąc dobrymi chrześcjanami podziwiają bez zastrzeżeń pogaństwo Maurrasa. Jakiż to Rzymianin! Weseli, światowcy, lubią w zamkniętem kółku tłuste anegdotki. Cała rodzina... w sześcioro... idzie na mszę i jest to obraz wysoce budujący. Widnokrąg ich jest zacieśniony, ale jasno zarysowany. Przypomina to odwieczne miasteczko francuskie, w niczem dotąd niezmienione, które otaczają wzgórza zwarte ze sobą i posiadające kontur nieskazitelny. Parafja Paryża, to także małe miasteczko prowincjonalne. Nie żywi nienawiści do tego co jest poza murami, najwyżej nieco ironji apriorystycznej bez znajomości stanu rzeczy. Żyje się tu u siebie, w zamkniętem kółku, mając ponad sobą Boga i sklepienie niebiosów z białemi wieżami Św. Sulpicjusza, z których śpiewają dzwony.
Mimoto, w chwili gdy rząd Republiki domaga się

7