nie zmącone żadną ideologją. Problemy wojny i pokoju, aż do tej chwili nie zajmowały jej wcale. Od lat piętnastu przeszło absorbują ją konflikty bliższe dużo, walka o chleb i cięższe jeszcze bojowanie ze samą sobą.
To jest jej wojna, prawdziwa i codzienna, a krótkie chwile odpoczynku, to świstki papieru. Zewnętrzna wojna, polityka państw omijała zawsze Anetkę zdala. Trzecia Republika (to znaczy ów chwiejny régime, który podobnie do partnera swego, gadatliwego cesarza, nie mówił nigdy: tak i nie mówił: nie, mając zawsze w zanadrzu suchy proch i zeschłą gałązkę oliwną) ta republika, czyli raczej szczęście Europy, którego nie była godną, utrzymywało przez lat czterdzieści (czterdzieści lat Anetki) pokój niezmącony, a wojna przedstawiała się całemu jednemu pokoleniu, jako coś mglistego, dalekiego, w postaci dekoracji, czy idei, widowiska romantycznego, czy tematu do dysput moralnych i metafizycznych.
Przepojona nauką oficjalną, z czasów kiedy względność nie zachwiała wszystkiem jeszcze, nawykła Anetka przyjmować to co jest spokojnie, jako szereg zjawisk faktycznych, kierowanych prawami: Wojna stanowi część praw natury, a nie przyszło jej nigdy na serjo do głowy przeczyć prawom natury, lub sprzeciwiać się im. Nie są one wytworem serca, czy rozumu, ale rządzą jednem i drugim i trzeba je przyjąć. Anetka przyjmuje wojnę, podobnie jak śmierć, lub życie. Z pośród wszystkich konieczności jakie nam narzuca natura, wraz z zagadkowym i dzikim darem życia, wojna nie jest koniecznością najbardziej absurdalną, ni najokrutniejszą.
Odnośnie do ojczyzny, uczucie Anetki nie ma w sobie nic wyjątkowego, ni zbyt płomiennego, ale nie kwestjonuje patrjotyzmu. W życiu potocznem nie przyszło jej nigdy do głowy powodować się tem, a także badać owego uczucia. To był dla niej także fakt konkretny.
Strona:Romain Rolland - Dusza Zaczarowana III.djvu/35
Ta strona została przepisana.
17