Od góry, do dołu, wszyscy byli pasażerami tegosamego okrętu, a tajfun nadciągał. Niebezpieczeństwo ich zrównało... Jeśli kiedyś cała ziemia będzie zagrożona... (a tak się stanie) wszystkie narody, utworzą jednę ludzkość, by walczyć z naturą. Konieczne są jednak dwa warunki. Popierwsze, by nikt nie miał szans ocalenia bez innych, po drugie zaś, by mimo wszystko istniała nadzieja ocalenia dla wszystkich. — Inaczej człowiek złożyłby broń. Warunki takie nie istnieją nigdy długo. Ale istniały teraz właśnie.
Wielki rozmach rzucił Niemców pod sam, niemal, Paryż. Rząd uciekł. Wszyscy mieszkańcy domu trzęśli się od oburzenia z powodu tego wyjazdu do Bordeaux i wyrażali swą wzgardę. Sylwja szalała z wściekłości. Podobna była zapewne do naszych babek, kiedyto król Ludwik zemknął taksamo. Nie dobrzeby było bohaterom Chateau-Margaux dostać się pod jej nożyczki. Ale był to rachunek do wyrównania potem. Troski bliższe zajęły wszystkich. Ciotka i siostrzeniec, Sylwja i Marek, kopali i sypali szańce, którą to pracę wskazał Gallieni dla złagodzenia gorączki Paryża. Nie było paniki. Czekano, żywiąc nadzieje najlepsze, a sposobiąc się na najgorsze. Marek ściskał w kieszeni słynny swój rewolwer, pragnął nawet wkroczenia Niemców do miasta, by go wypróbować. Anetka, miała dłonie gorące, spokojna była z pozoru i czuła się dobrze, jak nigdy. Wie na koniec, na co jest narażona wraz ze synem!... To jej sprawia ulgę. Inni doznają podobnego wrażenia. Troski rodziców łagodzi myśl, że biorą potrosze udział w niebezpieczeństwach synów.
Lidja Murisier przychodzi do Anetki czytywać listy narzeczonego. Poczuły ku sobie pociąg wzajemny, zanim do siebie przemówiły. Anetka usłyszała tajemne granie strumyka na łące. A Lidja wyczytała w serde-
Strona:Romain Rolland - Dusza Zaczarowana III.djvu/42
Ta strona została przepisana.
24