Strona:Romain Rolland - Dusza Zaczarowana III.djvu/88

Ta strona została przepisana.

Marek radby uciekać, lub wziąć górę. wahając się atoli w wyborze, nie czyni wyboru, zdradza się i zostaje wydany na łup.

∗             ∗

TOWARZYSZYŁ wyprawom Kazimierza po dżungli! Ach, gdyby to wiedziała Anetka!... Czegoż nie dotykały oczy, dłonie i całe ciało jej chłopca! Istnieje atoli łaska Stanu dla takich młodych, a twardych duszyczek, których głęboko ukrytego jądra nic splamić nie może. Chroni je to, co miała zgubić własna ciekawość. Chcąc widzieć i wiedzieć, a nawet dotknąć!... Tak, ale... Noli me tangere... Nie pozwalają dotykać siebie...
— Dotknąłem i idę dalej. Obcym pozostałem, jak byłem, zanim to poznałem. Czuję odrazę ku tobie i sobie, głównie zresztą sobie. Zbrukałem swe ciało, ręce i oczy. Myję je z wściekłością. Ale serce pozostało nietknięte. Błoto nie opryskało go...
A ileż znalazłem okruszyn metalu szlachetnego w tem paryskiem błocie!...

U tych wyrostków ulicy i warsztatu i towarzyszy ich, w swym konglomeracie dusz, jaki tworzy ludność miasta, cnoty i występki zmieszane są z sobą. Zgnilizna i rzeźwe powietrze morskie.
Jest tu seksualizm wyostrzony gorączką stadną,... zmysły w ciągłem napięciu, palone i zblazowane przedwcześnie... jest barbarzyńska ciekawość. która wyprzedza, prowokuje i wyczerpuje pożądanie... frenezja, opadająca przed zapłodnieniem,... wszystko zostało wypróbowane i zużyte... ciało zwiędłe w kwiecie... pyłek duszy, starty brutalnie, rośliny zdeptane, wszędzie

70