przedewszystkiem stąd, że dla nas kwestje narodowe na innym gruncie są kwestjami żywemi, zmieniającemi się z dnia na dzień pod wpływem zmian w życiu, gdy sprawa polska jest często czemś oderwanem, jest kwestją literacką lub ideą starannie przechowaną i jak dogmat religijny ochranianą od nowych wpływów.
Skąd się to pojmowanie wytworzyło?...
Zdaje mi się, iż dwie są głównie przyczyny tego. Pierwsza — to niezgodność życia z ideałami. Po ostatniem powstaniu taka zjawiła się przepaść między tem, czego naród pragnął, a tem, co mu los zgotował, że siły mózgowej ludzi nie starczyło na przerzucenie przez nią mostu. Zbyt bolesnem było zestawiać to, co się działo w życiu, z tem, co myśl wykołysała. Siły zewnętrzne stworzyły rzeczywistość tak daleką od ideałów narodowych, że one nie mogły się do niej zbliżyć i z nią mierzyć: życie poszło naprzód a myśl narodowa pozostała bezwładna, nieruchoma, przyczepiona do dawnych ideałów, i gdy nawet je zatraciła, pozostała przy dawnych koncepcjach.
Ta przyczyna działa głównie w pokoleniu starszem, u ludzi którzy sami brali bliższy lub dalszy udział w szerokich usiłowaniach narodowych swego czasu, którzy się znajdowali w pełni rozwoju sił i myśli, gdy naród dotknęła klęska, gdy nastąpiła nagła, fatalna zmiana w warunkach narodowego bytu, lub u tych, którzy, wszedłszy w życie, zastali świeżą tradycję klęski, znaleźli się w atmosferze bólu i rozczarowania.
U młodszego pokolenia ten sam skutek zjawił się pod działaniem przyczyny całkiem odmiennej. Dzięki warunkom wychowania współczesnego, dzięki zbyt troskliwemu przeważnie a nieumiejętnemu kierowaniu umysłem dziecka w domu, dzięki niedorzecznemu, niemieckiemu systemowi szkolnictwa, panującemu we wszystkich trzech państwach rozbiorczych, dzięki świadomemu wypaczaniu myśli w szkole rosyjskiej na gruncie polskim, ludzie nowego pokolenia u nas umieją się uczyć tylko z książki. Z życia zdolni są, i to niezawsze, brać tylko fakty, będące wyraźną ilustracją tego, czego się z książki nauczyli. Poza tem zaś nie umieją ani spostrzegać, ani wyciągać wniosków z tego, co widzą. Niema chyba wśród inteligencji żadnego kraju tak wielkiej stosunkowo liczby ludzi, posiadających wielostronne a powierzchowne wiadomości, połapane z książek i artykułów, a jednocześnie tak głupich w najelementarniejszych sprawach życia, zwłaszcza zbiorowego. To nowe pokolenie nauczyło się nowocześnie myśleć w rozmaitych dziedzinach oderwanych, poznało, przeważnie licho, nowe kierunki filozoficzne, naukowe i literackie, nawet nowe prądy społecz-
Strona:Roman Dmowski - Myśli nowoczesnego Polaka.djvu/41
Ta strona została uwierzytelniona.