mi. Romantyzm bowiem bywa i tam, gdzie się świadomość nie zrosła jeszcze z ciałem narodu.
Romantyzm w literaturze to nietylko ów krótki, kilkodziesięcioletni okres z końca XVIII-go i początku XIX-go wieku, charakteryzowany zwykle imionami Rousseau’a i Byrona, — romantyczną jest w gruncie rzeczy cała kultura wieku XIX-go. Rozkwit romantyzmu nie przypadkowo się wiąże z dwoma głównymi faktami dziejów nowożytnych: z rewolucją francuską i upadkiem państwa polskiego. Romantyzm — to przejście,
„pomiędzy nocy pierzchającym cieniem
a różowemi jutrzni przebłyskami,
między literą prawa a sumieniem“ (Norwid);
przejście od spokoju i bezwładu bryły, beztroski dziecka i niewolnika do wyższego spokoju i harmonji twórcy i pana, współtwórcy i syna Bożego, wedle starej formuły: Servive Deo, regnare est.
Romantyzm, prometeizm, lucyferyzm — są to różne etykiety jednej i tej samej treści. Czystego romantyzmu, bez domieszki obcych pierwiastków — rezygnacji i słabości pogańskiej lub chrześcijańskiego oparcia się o Boga, — znajdujemy w literaturze kilka zaledwie wzorów: są to Kain i Manfred Byrona, Prometeusz — Percy B. Shelley’a, wreszcie Konrad Mickiewiczowski. Najczęściej, jak już zaznaczyłem, prosta linja buntu lucyferycznego załamuje się w duszy twórcy romantycznego i powstaje stąd nowa forma walki: wewnętrznej walki świadomości z wolą, czego bodaj najlepszym wyrazem jest Krasiński. Dzisiaj innej formy romantyzmu jużbyśmy bodaj nie mogli znaleźć. Najpospolitszą więc dziś postacią romantyzmu jest poprostu — grzech.
Rozwój właściwego romantyzmu w literaturze europejskiej wyczerpująco został przedstawiony przez M. Zdziechowskiego w znakomitem dziele „Byron i jego wiek“. Pozatem jednak w całej — powtarzam, literaturze XIX-go wieku rozbrzmiewa głośna nuta romantycznego buntu i poszukiwania, której echa słyszymy w całokształcie twórczości i życia narodów europejskich, najgłośniej może i najpowszechniej w twórczości dwóch narodów, stojących „na tamtym brzegu“ (Hercen) europejskiej cywilizacji: w Rosjanach i Żydach [1]. Wypowiedział to Hercen w słowach: „Podzielamy z Europą wszystkie jej wątpienia, ale jej wiara nie może nas ogrzać“.
- ↑ M. Zdziechowski — U opoki Mesjanizmu, str. 222 i passim.