zywaniem „zagadki duszy narodu“, wypracowywanie mozolne form dla ducha. „Praca Mickiewicza na emigracji, służba jego Narodowi, poczynając od Ksiąg Pielgrzymstwa, jest ciągłem zgłębianiem zasadniczej myśli narodowej, dochodzeniem przeznaczeń rasowych. Jakoż na lata człowiek ten zapada jak nurek w głębie dziejów, przechodzi wstecz przez rozłogi wieków ubiegłych, otwiera groby, słucha szeptu starych ksiąg i dokumentów, wypatruje oczyma każdego człowieka, w którym błysła myśl narodowa, każdy czyn, który tej myśli był czynem, — a kiedy powraca z tej dalekiej w przeszłość wyprawy, powraca z gwiazdami w ręku“.
Zasługują na uwagę te „gwiazdy“, pomysły historjozoficzne Mickiewicza z tego czasu. Dotąd, jakeśmy powiedzieli, ideologja jego, oparta na racjonalizmie francuskim, kazała mu patrzeć na przeszłość polską oczami twórców konstytucji 3-go maja, t. zn, negatywnie. Wyrazem tego jest pomiędzy innemi improwizowana w Petersburgu tragedja o Samuelu Zborowskim, którego naonczas Mickiewicz bezwzględnie potępiał. Świadczy to o tem, że acz romantyzm w one czasy już w Mickiewiczu rozgorzał, jednak nie zdołał sięgnąć i do dziedziny myśli historycznej, która się ukształtowała w dobie wileńskiej jeszcze.
Teraz po r. 1832 głębsze sięgnięcie do dziejów polskich usposabia Mickiewicza bardziej krytycznie względem utartych sądów o przeszłości polskiej i każe mu szukać w niej żywotnych pierwiastków, „testamentu“, „tajemniczego słowa, na którem stanąć mogliby synowie“ (Słowacki). Ślady tych poszukiwań odnajdujemy już w „Księgach“, w „Panu Tadeuszu“, dalej w artykułach w „Pielgrzymie“, a przedewszystkiem w „Pierwszych wiekach historji polskiej“ i w późniejszych „Prelekcjach“ paryskich. Zarysowuje się tu stanowisko historjozoficzne, naogół zbliżone do Lelewela, a przypuszczalnie zasadniczo różne, którego jednak dotąd historjografja polska krytycznie nie rozważyła, ani tembardziej samoistnie nie rozwinęła, acz podobne stanowisko z Mickiewiczem podzielają liczni mesjaniści. Sądzę, że określićby się je dało, jako indywidualizm chrześcijański.
Wedle Mickiewicza nie indywidualizm polski i zrodzone zeń instytucje polityczne zgubiły Rzplitę, lecz raczej to, żeśmy zasad naszych nie umieli konsekwentnie stosować, żeśmy „żyć podług nich nie umieli“[1].
Powiedziałem, że okres ten, po r. 1832, to wypracowywanie
- ↑ Posadzy — O posłannictwie narodów europejskich, str. 102.