Strona:Romantyzm a mesjanizm.djvu/50

Ta strona została przepisana.

matem jego, jak o tem pięknie mówi Norwid w „Stygmacie“. Długą drogę musi przejść każdy naród, zanim się w człowieku pojedyńczym obudzi wola i dusza, co poetycko ukazuje „Król-Duch“ Słowackiego i dramata Norwida „Wanda“, „Tersytes“, „Kleopatra“, „Quidam“.
Gdy się zjawia w jednostce świadomość, istota narodu się przekształca z bryły bezwolnej, żyjącej życiem roślinnem, — na świadome dzieło człowieka-twórcy, zdolnego wpływać na los i charakter narodu. Naród—żywioł staje się powoli narodem — organizmem. Ewolucja ta idzie równolegle z demokratyzacją. Im szersze warstwy wchodzą w sferę promieniowania kultury narodowej, tem spójniejszy staje się naród. Trzeba wysokiego wyrobienia duchowego w narodzie, wielkich zdarzeń, dotykających bezpośrednio bryłę narodu, wspólnych prac i przeżyć, nieszczęść, ukochań i zamiłowań u ogółu członków narodu, by życie narodu straciło piętno pierwotności i nieobrachowania żywiołowego i stało się regularnem życiem organizmu.
Życie i wola narodowa o tyle rozszerza życie i wolę jednostki, o ile obudzona wola w człowieku wzbogaca i uzupełnia życie jego w porównaniu z życiem zwierząt[1]. Opierając się na sumieniu, zasada narodowa, nawskroś duchowa, staje się ideą religijną. Jako taka jest ona pierwszorzędnym czynnikiem kultury i postępu. Pierwiastek bowiem społeczny religji — moralność społeczna — zaczyna górować nad wszystkiem. Jako idea religijna zasada narodowa nabrała w w. XIX-ym decydującego znaczenia i jest główną siłą, organizującą społeczeństwa europejskie.

Daje ona rzeczywistą wolność jednostce, wyzwalając ją z egoizmu, nie niszcząc jej jednak bynajmniej. Przez naród tylko i w pracy dla narodu jednostka odnajduje samą siebie. „Naród staje się wyrazem stosunku myśli z bytem, — tworzenie wielkich, silnych narodów jedyną drogą, która prowadzi do powstawania swobodnych silnych indywidualności“[2]. Jest to jak gdyby konkretny przejaw owej sympatji, intuicji, z której rozwoju przewiduje Bergson tak wielkie korzyści dla ludzkości. Rozwijanie w sobie człowieka z jego wolnością i nieskończoną możliwością, tkwiącą w woli, — i równolegle do tego wrastanie, wszczepianie się w duszę i ciało narodu, stopienie się z nim, współpraca i współczucie — jest jedyną drogą postępu jak dla jednostki, tak i dla narodu. Ani narodem nie

  1. W. Lutosławski — Volonté et liberté, str. 189.
  2. Brzozowski — Legenda Młodej Polski, str. 523.