Ta strona została uwierzytelniona.
I niestrojnymi, ostrymi dźwiękami
Razi me ucho. Mówią, że skowronek
Miło wywodzi; z tym się ma przeciwnie,
Bo on wywodzi nas z objęć wzajemnych.
Skowronek, mówią, z obrzydłą ropuchą
Zamienił oczy; o, radabym teraz,
Żeby był także i głos z nią zamienił,
Bo ten głos, w smutnej rozstania potrzebie,
Dzień przywołując, wywołuje ciebie.
Idź już, idź: ciemność coraz to się zmniejsza.
Razi me ucho. Mówią, że skowronek
Miło wywodzi; z tym się ma przeciwnie,
Bo on wywodzi nas z objęć wzajemnych.
Skowronek, mówią, z obrzydłą ropuchą
Zamienił oczy; o, radabym teraz,
Żeby był także i głos z nią zamienił,
Bo ten głos, w smutnej rozstania potrzebie,
Dzień przywołując, wywołuje ciebie.
Idź już, idź: ciemność coraz to się zmniejsza.
Romeo. A dola nasza coraz to ciemniejsza!
Marta. Pst! pst!
Julia. Co?
Marta. Starsza pani tu nadchodzi.
Dzień świta. Baczność, bo się narazicie!
Dzień świta. Baczność, bo się narazicie!
Julia. O, okno, wpuśćże dzień, a wypuść życie!
Romeo (wychodząc przez okno).
Bądź zdrowa! Jeszcze jeden uścisk krótki.
Bądź zdrowa! Jeszcze jeden uścisk krótki.
Julia. Już idziesz; o mój drogi! mój milutki!
Muszę mieć codzień wiadomość o tobie;
A każda chwila równą będzie dobie.
Zgrzybieję licząc podług tej rachuby,
Nim cię zobaczę znowu, o mój luby.
Muszę mieć codzień wiadomość o tobie;
A każda chwila równą będzie dobie.
Zgrzybieję licząc podług tej rachuby,
Nim cię zobaczę znowu, o mój luby.
Romeo. Ilekroć będę mógł, tylekroć twoję
Drogą troskliwość pewnie zaspokoję.
Drogą troskliwość pewnie zaspokoję.
Julia. Jak myślisz, czy się znów ujrzymy kiedy?
Romeo. Nie wątpię o tem, najmilsza, a wtedy
Wszystkie cierpienia nasze kwiatem tkaną
Kanwą do słodkich rozmów nam się staną.
Wszystkie cierpienia nasze kwiatem tkaną
Kanwą do słodkich rozmów nam się staną.
Julia. Boże! przeczuwam jakąś ciężką dolę:
Wydajesz mi się teraz tam na dole,
Jak trup, z którego znikły życia ślady.
Czy mię wzrok myli? Jakiżeś ty blady!
Wydajesz mi się teraz tam na dole,
Jak trup, z którego znikły życia ślady.
Czy mię wzrok myli? Jakiżeś ty blady!
Romeo. I twoja także twarz jak pogrobowa.
Smutek nas trawi. Bądź zdrowa! bądź zdrowa!
Smutek nas trawi. Bądź zdrowa! bądź zdrowa!
Julia (odstępując od okna). O, losie! ludzie mienią cię niestałym;
Toż więc przez zawiść tylko prześladujesz
Tych, co kochają stale? Bądź niestały,
Bo wtedy będę mogła mieć nadzieję,
Toż więc przez zawiść tylko prześladujesz
Tych, co kochają stale? Bądź niestały,
Bo wtedy będę mogła mieć nadzieję,