MIAST ZAKOŃCZENIA.
Tułacz, proch ziemi, w marzenne snów dale
Wieczyście tęskną wysyłam źrenicę...
Nie kwilę łzawo, ni losów się żalę:
Woli obręczą okułem tęsknicę.
Lecz czasem — zda się — na popiół się spalę
Żarem tajonym... Więc harfę pochwycę
I rozpętaną w szał tęsknot wichrzycę
W pieśni natchnionej słów dźwięki skrysztalę —
Chwilę, jak orzeł, pod niebem zawisnę,
Chwilę, jak gwiazda, w przestworach rozbłysnę,
I wnet znów tęsknot rój rwący się ścisnę
Woli w żelazie kowaną obręczą:
W harfie mej woli skroś życia niech dźwięczą
Czynem, dzierzganym marzennych snów tęczą.