Strona:Romuald Minkiewicz - U wiecznych wrót tęsknicy.djvu/31

Ta strona została uwierzytelniona.

2.  Jak Zorze, jak Zorze,
wesele się śmiało;
nie smętni byliśwa,
nie tacy.
A owo jak woda
wesele spływało;
kaj w czeluść zapadło, jak wody«.

(Legenda).

— owa niewinna ballada urasta do znaczenia wszechludzkiego i w smętną, ciężką zadumę duszę waszą spowija nad tem, co już ubiegło i nie wróci, wrócić nie może... a w myśli wstają ciche, mądre słowa Gentile:

»La gioia è sole d’inverno: sorge tardi, tramonta presto« (Radość, jak słońce zimowe: późno wschodzi, zachodzi szybko...)

A dalej — w tej samej Legendzie — gdy zewłok knezia Kraka, porzucony na Wiśle, jako Martwica, uwikłany w wikliny, tkwi u brzegu i woła wkółko błagalnie:

»Tak was proszę, weźcie w dłonie
z mojej torby ziaren garść;
wraz zakwitnie w zieleń błonie...

Hej, bo ziarno ze mną tonie,
hej, bo ziarno idzie w nic;
weźcie ino trochę w dłonie,
wraz zakwitnie w zieleń błonie,
będzie można siec...«,