Strona:Rozegrany zakład.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.
—   8   —

z wami o pudełko stalek, takich, jak to wy lubicie — somerwilek, że wyuczę się doskonale, bez błędu, tych pięciuset marnych wierszy... Ho, ho, gdyby nawet tysiąc, tobym się przed zakładem nie cofnął... Kupujcie, braciszkowie, zawczasu te stalki, bo, że przegracie zakład, to fakt!

Jasio.

Cha, cha, cha! jaki pewny!

Cesio.

Kupuj ty, Ludwisiu! My nie mamy potrzeby kupować, bo dostaniemy od ciebie!..

Ludwiś.

Fiu, fiu! jaki to pyszałek! Patrzcie go! Myślałby ktoś, co go nie zna, że naprawdę taki pewny wygranej...