Strona:Rozegrany zakład.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.
—   13   —
Wacio (rozglądając się wokoło).

Co to? Niema Ludwisia... Przed chwilą mówił mi, że do samiutkiego wieczora siedzieć będzie w swoim pokoju i uczyć się deklamacji na przedstawienie amatorskie... Kiedyż on się nauczy? Dwa dni tylko przedzielają od niedzieli, a on... gdzież on się uczy? (Podchodzi do książki i liczy niewyuczone jeszcze stronice). Trzecia część zaledwie... Zdolny chłopak, to prawda, ale te wiersze trudne i tak ich jeszcze dużo!.. Ale gdzież się ten kręcicki zapodział?.. (Wchodzi Cesio).

Cesio.

Ludwisiu, czy dużo już umiesz? (spostrzega swą omyłkę) Ach, to ty Waciu! A gdzież Ludwiś?..

Wacio.

Nie wiem... czekam na niego od