Strona:Rozegrany zakład.djvu/20

Ta strona została uwierzytelniona.
—   18   —

do siebie, żeby coś ciekawego pokazać... Trzeba pójść... pięć minut mniej lub więcej, to nic nie stanowi dla nauki, a tymczasem tam coś może przyjemnego mnie czeka... Może złapał wronę lub jaszczórkę mi przyniósł?.. był dziś z rodzicami w Piasecznie... Pędzę więc i w tej chwili powracam!..

(Biegnie do drzwi — zamknięte, szuka klucza, nie widzi go nigdzie, zrozumiawszy, że go naumyślnie zamknięto, wybucha gniewem).
Ludwiś.

Jak oni śmieli! jak śmieli! Co im do tego, czy się nauczę lub nie tej bezsensownej deklamacji!..
A jakbym się nie nauczył, to co mi kto zrobi?..
Właśnie uczyć się nie będę i koniec!

(Siada, podparłszy się łokciami o stół i nie patrzy w książkę, po chwili jednak mówi do siebie:)

Jestem pierwszym uczniem w kla-