Strona:Rozmaitości i powiastki Jana Lama.pdf/220

Ta strona została przepisana.

wyrugować z posiadania i oddać cerkwie bractwu. Pobili studenci szkoły łacińskiej uczniów szkoły ruskiej — król nakazuje surowo magistratowi, ażeby ukarał surowo regenta sokoły łacińskiej. A już, co się tyczy żydów, to w zawody ujmowało się wszystko za nimi, starosta, wojewoda, kanclerz, hetman i król — ba, prymas rzucił raz interdykt na miasto, póki im nie wynagrodziło wyrządzonej szkody. Dosyć, że lwowianie umieli ocenić doznane dobrodziejstwa i okazali się ich godnymi.
Dokładny opis urządzeń politycznych, sądowych i administracyjnych, jakie podówczas istniały we Lwowie, znaleźć można w powszechnie znanem dziele Zubrzyckiego. Tutaj nadmienię tylko, że miasto posiadało samorząd, o jakim dziś królestwa i kraje zaledwie w „rezolucyjnych“ drzymkach marzyć mogą. Pierwotny, oligarchiczny ustrój nadany miasta według prawa magdeburskiego zreformowany został za Stefana Batorego przez utworzenie kolegium 40 mężów, złożonego z „pospólstwa“ t. j. kupców i rzemieślników, w skutek czego patrycjusze, konsulowie i ławnicy, nie mogli rządzić tak samowolnie jak dawniej. Nawiasem zrobię tu uwagę, że wówczas między tymi patryejuszami najwięcej było tak zwanej dziś inteligencji, t. j. ludzi mających stopnie akademickie, doktorów prawa, filozofji i medycyny. Później, za naszych czasów mianowicie, Nemezis dziejowa zemściła się na tych panach, do tego stopnia, że byle człowiek posiadał jaką taką inteligencję (nb. inteligencję bez kamienicy) to już prawo jego do