litycznych, społecznych, ekonomicznych i towarzyskich dla kobiety pierwsza wystąpiła u nas p. Paulina Kuczalska-Reinschmidt, pociągając za sobą Marję Szeligę, El. Orzeszkową, W. Marrénową i inne.
Przywiózłszy z sobą z Paryża — po wielkich, międzynarodowych kongresach — szeroki dech żądzy wyzwolenia kobiet, — p. K. R. z odwagą śmiałej bojowniczki weszła ze sztandarem swoim w nasz nieuświadomiony, bierny tłum. Nie mając innej placówki oddziaływania, stworzyła ją przy głośnej podówczas 3 ej szwalni, która w zarządzie swoim skupiła najdzielniejsze, najsamorzutniejsze żywioły kobiece.
Z łona szwalni następnie powstała t. zw. Unja, związek dążących do wyzwolenia kobiet, odpowiadających echem na każde tętno ruchu kobiecego po za granicami kraju. Chcąc znaleźć legalny punkt oparcia, emancypantki nasze rozwiązały po pewnym czasie Unję i utworzyły przy Muzeum p. p. i h. sekcję „Delegacji“, a później (w 1891 r.) „Koła pracy kobiet“, które aż do 1906 r. nie przestało zbierać się na obrady w mniejszych i większych salach muzealnych. Echa posiedzeń tych i obrad odbijały się w prasie, niosły bowiem pomysły robót społecznych, które w czyn wprowadzały najczęściej inne ręce, ale których pierwsze ziarna tam jednak zakiełkowały i wzeszły.
Za staraniem towarzyszki pracy p. K. R., p. Józefy Bojanowskiej (założacielki pierwszej, zamkniętej w r. 1906 introligatorni kobiecej) powstały kursy niedzielne rysunkowe przy Muzeum dla pracownic, wakacje szwaczek, oparte na zasadzie wymiany usług (pół dnia pracy za utrzymanie na wsi), pierwsza szkoła niedzielna i t. p.
Rzucanie pomysłów przychodziło Delegacji łatwiej, aniżeli podtrzymywanie zrealizowanego czynu. Teore-
Strona:Ruch kobiecy w Polsce. Cz. I.djvu/21
Ta strona została uwierzytelniona.