dzieci, utrzymywanie dla nich bezpłatnych bibljotek, zakupywanie elementarzy i t. p.[1].
∗ ∗
∗ |
Sztuka do niedawna była jedyną, dostępną dla kobiet ze sfer zamożnych i średnio-zamożnych dziedziną pracy. Nieprzyzwyczajone jednak do poważnych studjów, uważały ją raczej za chwilową rozrywkę, aniżeli za dźwignię kultury i źródło podniosłych wzlotów ducha. Lekceważenie nauki od podstaw, z jakiem przystępowały do niej, wytworzyło całe zastępy dyletantek, obniżających poziom estetycznych dążeń. Panienki na wydaniu bawiły się pędzlem, jak — za dzieciństwa — lalką lub ładnym białym kotkiem. Mimo to już w 18-ym w. mieliśmy poważne siły, łączące talent z głębszem przygotowaniem.
Rastawiecki w swoim „Słowniku malarzy polskich wymienia jako najwybitniejsze: Bertę z Czackich Potocką (portrety, obrazy religijne i alegoryczne), Kunegundę z ks. Sanguszków Czacką, której portrety rodzinne są w Porycku, z Czackich Marję ks. Lubomirską, Józefę z Mniszhów Potocką, żonę Szczęsnego.
Pod koniec XVIII-go i w pierwszej połowie XIX-go w. sztuka zaczyna się demokratyzować; spotykamy nazwiska bez mitr książęcych i koron hrabskich. Panny Guczkowska, Rajewska, Weronika Paszkowska (miniaturzystki), Walerja ze Strojnowskich Tarnowska, Aniela Zielińska, młodo bardzo zmarła portrecistka i najwybitniejsze z nich: Zofja Szymanowska-Lenartowiczowa, żona poety, Marja Buttowt-Andrzejkowiczówna, Emilja Dukszyńska rozpoczynają szereg.
- ↑ Bliższe szczegóły o działalności kobiet w Poznańskiem, w artykule Z. Bielickiej „Rodaczki nasze pod zaborem pruskim“ („Bluszcz“ 1908 r.)