ki i dla krzyku dusz znajdują wyraz w silnych, skupionych nastrojach, ujętych w formę wysoce artystyczną. Z. Rygler-Nałkowska, (której „Książę“ został przetłomaczony niedawno na język niemiecki) i M. Komornicka stworzyły swój własny styl, wnosząc do belletrystyki wielkie pogłębienie filozoficzne, wiedzę gruntowną i przesubtelnioną analizę psychiczną. Talenty takie, jak: Marion, Bohowityn, Theresita, H. Kwiatkowska[1], mogłyby być chlubą najkulturalniejszch narodów. Z dawniejszych naszych autorek Orzeszkowa, Zapolska, Ostoja, Exterus, Rodziewiczówna, Esteja, Hajota, znalazły rozgłos nawet po za granicami kraju. Prace ich są tłomaczone na obce języki, zwłaszcza na niemiecki i rosyjski.
Konopnicka wysokim swym intelektualizmem (który jednak pozwala jej wczuć się w dolę i w duszę ludu polskiego), olbrzymią skalą talentu i przebogatą formą dorównywa najpierwszym wieszczom, nie naśladując żadnego z nich, stwarzając sama własną swoją szkołę.
Poetki nasze najmłodsze tworzą samodzielnie, wnosząc przepiękną muzykę słów (Ostrowska), głębię nastrojów mistycznych (Komornicka, Marcinowska, Markowska), skupioną siłę metafizycznych przenośni (Grossekowa), krzyk dusz namiętnych (Zawistowska), potęgę uczucia (Savitri, A. Sokołowska).
Publicystki nasze — te z obozu postępowego — (Moszczeńska, Bujwidowa, Kuczalska-Reinschmit, Turzyma, Centnerszwerowa, Poraj-Bojarska, M. Al. Walewska (hr. W.), Jadwiga Olszewska, Julja Dicksteinówna) idą torem nieugiętej odwagi, waląc bez skrupułów w mury przeżytków.
Czy sprawa kobieca znalazła oddźwięk w szeregach
- ↑ Autorka Chambres garnies w „Chimerze“.