niem — dążą tylko do współdziałania w obronie narodowej[1].
Dobra narodu nie spuszczają z uwagi ani na chwilę i nasze stowarzyszenia wyzwalających się kobiet, oddanych szczerze pracy nad oświatą ludu i podnoszeniem kultury ogólnej. W myśl, że zdobycie praw politycznych, obywatelskich, społecznych i obyczajowych — jednych dla obu płci — dźwignie ogół nasz najszybciej i najdostojniej — stanęły wszystkie nasze postępowe stowarzyszenia i związki mieszane, jak: Towarzystwo kultury polskiej, Kółka Staszica, Związek naucz. p. pod sztandarem równouprawnienia obu płci i — można śmiało powiedzieć — osiągnęły już pewne zdobycze. Gdy do niedawna sam wyraz „emancypantka — feministka“ budził uśmiech szyderczy, a prasa, to echo opinji, nie miała dosyć klątw dla dążeń i porywów wyzwalającej się kobiety, w której widziała zagładę rodziny i zniesienie wszelkich nakazów etycznych, — dziś — syk zjadliwy daje się słyszeć tylko z zakamarków, na które nie zwraca uwagi inteligentny ogół.
Liczy on się z ruchem kobiecym jako z jednym z najsilniejszych prądów epoki współczesnej. Nie przypadek, ani też wola kilkuset uświadomionych jednostek sprawia, że na krańcach świata, wśród biegunowo przeciwnej kultury z jednakową siłą i jednym napięciem zrywają się do lotów wyzwoleńczych dusze kobiece. Chinka, Turczynka, Japonka, Hinduska, podnosząc się z wiekowej niewoli, w nauce, pracy samodzielnej i pełnej odpowiedzialności za czyny swoje szukają podstaw nowego życia.
- ↑ Dla wzmożenia działalności nastąpiło w czasach ostatnich „Zjednoczenie Towarzystw kobiecych“ z siedzibą w Poznaniu. Przystąpiły do Zjednoczenia: Warta, Promień, Czyt. dla kobiet, Stowarz. personalu żeńskiego w handlu i przemyśle („Bluszcz“ 1909 r.).