tytuły powieści. Wymienimy tu najpierw słynne dwie „Księgi Dżungli“ — pierwsza wydana w roku 1894, druga w r. 1895 — genjalne i najwięcej czytane dzieło Kiplinga, mające dotychczas 230 tysięcy egzemplarzy nakładu w języku angielskim oraz tłumaczone na wszystkie języki świata (polski przekład w 5 i 15 tomie B. L. N.); dzieło to jednak — ze względu na wtrącone luźne opowiadania — możnaby w pewnej mierze poczytać raczej za zbiór nowel. Dalej idą „Captains Courageous“ 1897 (wkrótce wyjdzie przekład polski), „Stalky & Co.“ 1899 (wydane w 19-ym numerze B. L. N.), „Kim“’ 1901, (nr. 46 B. L. N.) itd.[1]
Mógłby więc w r. 1891 Kipling powiedzieć o sobie słowami naszego wieszcza, że mu się bania z poezją nad głową rozbiła. Przyszły laureat nagrody Nobla miał wówczas w duszy nietylko dumę z uzyskanej już sławy, ale i świadomość, że potrafi cały świat zadziwić wielkiemi dziełami, tworzącemi się właśnie lub mającemi dopiero powstać. Jednakże pyszałkiem Kipling nigdy nie był, nie kusił „zazdrości bogów.“ Zmysł moralizatorski, który nieraz będzie przychodził do głosu w jego powieściach (w „Kapitanach“ najsilniej) kazał mu raz po raz przestrzegać Dicka przed grzechem pychy; przestrogi te, przechodząc od łagodnych do coraz mocniejszych, wyrażają się najpierw pijackim frasunkiem Binata, potem ojcowskiemi, niemal upomnieniami Torpenhowa i drwinami Nilghaiego, potem zakamieniałą nieczułością Maisie, wreszcie — co dla każdego wielce bolesne, lecz dla malarza najokropniejsze — utratą wzroku...
- ↑ Co się tyczy tytułu „Stalky & Co“, uważam, że może należało go w przekładzie spolszczyć. „Stalky“ nie jest to nazwisko, ale przezwisko smukłego urwisza-sztubaka (właściwe nazwisko: Corkran), a znaczy tyle co „badylasty“, tyczkowaty“ (od „the stalk“ — badyl, szypułka).