Strona:Rudyard Kipling - Światło które zagasło.djvu/35

Ta strona została przepisana.

Słowa te oznaczały, że nie dopełniono zwykłego obrzędu pocałowania się na dobranoc. Maisie, blada po same usta, nadstawiła policzek, przybierając minkę doskonale obojętną; Dick cmoknął ją przykładnie i zaczerwieniwszy się, jak żar w piecu, wyszedł z pokoju dudniącym krokiem. Tej nocy miał sen okropny. Wydało mu się, że zdobył cały świat i zamknąwszy go w nabojnicę, przyniósł Maisie, ale ona kopnęła nogą ten podarek i zamiast powiedzieć „dziękuję,“ zawołała:
— Gdzie jest słomiana obróżka, którą obiecałeś mi zrobić dla Amommy? Ach, jaki z ciebie samolub!

∗             ∗