Strona:Rudyard Kipling - Druga księga dżungli.djvu/109

Ta strona została uwierzytelniona.
KRÓLEWSKI ANKUS

Oto jest czworo nigdy niesytych, którym głód wieczny dopieka
Paszcza Szakala, gardziel Sępa, dłoń Małpy, oko Człowieka.

Przysłowie Dżungli.

Kaa, olbrzymi pyton skalny, zmienił skórę dwóchsetny może raz od urodzenia; a Mowgli, który nie zapomniał, iż zawdzięcza życie sile i zręczności Kaa pod Cold Lairs, co i wy sobie zapewne przypominacie, przybył złożyć mu życzenia. Zmiana skóry wywołuje u wężów zgryźliwe i posępne usposobienie, aż świeżo narastająca powłoka zalśni dawną pięknością i blaskiem. Kaa nie pozwolił już sobie na żarty z Mowgli’m, lecz witał go, jak cały zresztą lud puszczy, mistrzem Dżungli i opowiedział mu wszystkie nowości, o ile je zna zawsze wąż tak wielki jak Kaa. Czego zaś Kaa nie znał z życia t. zw. Średniej Dżungli — z życia co tętni przy ziemi, wrze pod ziemią, szumi wśród nor, głazów, moczarów, między pnączami i korzeniami drzew — to dałoby się wygodnie spisać na najdrobniejszej jego łusce.
Tego popołudnia siedział Mowgli w jednym z grubych pierścieni węża i przesypywał przez palce jego starą skórę, która leżała dziurawa i zeschła między skałami, tak, jak ją tam Kaa pozostawił. Kaa podścielił uprzejmie swoje potężne skręty pod szerokie i nagie plecy Mowgli’ego, tak, że chłopak siedział w nich wygodnie, niby w żywem krześle.

„Doskonale zwleczona, jest nawet powłoka z oczu“, rzekł Mowgli do siebie, bawiąc się starą skórą. „Dziwnie przejmująca rzecz! widzieć u nóg swoich zewłok z własnej głowy“.
„Ej, przecież ja nóg nie posiadam“, odparł Kaa; „a nadto jest to bardzo częste i zwykłe u mego ludu. Nie widzę w tem żadnego dziwu. A twoja skóra nie uczuwa-ż się czasem twardą i starą?“
„Tak, ale wtedy biegnę czemprędzej do kąpieli, ty płaska głowo; choć