„Mowgli idź już spać. Żyłeś pomiędzy ludźmi, a — —“.
„Już sobie przypominam. Ludzie zabijają nie z potrzeby, ale, aby zaspokoić wrodzone okrucieństwo i sprawić sobie rozkosz. Zbudź się, Bagheero! Powiedz mi, do czego służy ten ciernisty, ostry przedmiot?
Bagheera otworzyła do połowy oczy — była bardzo śpiąca — następnie zmrużyła je, uczyniwszy złośliwą minę.
„Ludzie wyrabiają takie rzeczy, aby je potem wbijać w głowy Synów Hathi’ego, aż krew żywym strumieniem wytryśnie. Widziałem to na ulicach w Oodeypore, przed naszemi klatkami. Przedmiot ten nieraz już zakosztował krwi tych zwierząt, które należą do gromady Hathi’ego“.
„Ależ dlaczego wbijają go w głowy słoni?“
„By ich nauczyć Praw Człowieka. Nie mając ani kłów ani pazurów, sporządza człowiek takie rzeczy — i jeszcze o wiele gorsze.
„Coraz więcej krwi! Wstręt mnie bierze, gdy się zbliżam do przedmiotów zrobionych ręką ludzi!“ rzekł Mowgli z obrzydzeniem. Był przytem także trochę zmęczony ciężarem ankusa. „Gdybym był o tem wiedział, nie byłbym był tego i tknął. Najpierw krew Messuy na powrozach, teraz Hathi’ego! Nie chcę tego dłużej zatrzymywać przy sobie Patrz!“
Ankus wyleciał szparko z dłoni chłopca i zarył się hakiem o kilkadziesiąt metrów dalej, między drzewami. „Więc ręce moje wolne od Śmierci“, rzekł Mowgli, wycierając dłonie mokrą i świeżą ziemią. „Thuu powiedział, że Śmierć śladem moim pójdzie. Ale on już stary, biały i szalony!“
„Czarny czy biały, śmierć czy życie, chce mi się spać, mały bracie. Nie mogę polować przez całą noc, a wyć przez cały dzień, jak niektórzy“.
Bagheera pobiegła do znanej sobie dobrze jaskini, o dwie mile odległej. Mowgli rozsiadł się wygodnie na drzewie, splótł w węzeł kilka ljan, prędzej, niż kto pomyśleć zdoła, i za chwilę huśtał się przyjemnie
Strona:Rudyard Kipling - Druga księga dżungli.djvu/124
Ta strona została skorygowana.