„Idźmy dalej. Ale gdzież się podział ten cierń czerwonooki?“
„Mała Stopa go zabrała. Oto jeszcze jeden ślad“.
Pojedyncze ślady drobnego, rzeźkiego człowieka, który z ciężarem na lewem ramieniu musiał pędzić z błyskawiczną szybkością, obiegały dokoła niską, suchą trawą obrosłą przestrzeń, gdzie bystremu oku tropicieli każdy odcisk stopy wydawał się tak wyraźnym, jakby był z gorącego żelaza odlany.
Przez chwilę milczeli oboje; wreszcie tropy dobiegły do popiołów ogniska polnego, ukrytego w głębokim jarze.
„Znowu!“ zawołała Bagheera i stanęła w jednej chwili nieruchoma, jak kamień.
Ciało małego, chudego Gonda leżało tam z nogami zanurzonemi w popiele.
Bagheera spojrzała badawczym wzrokiem na chłopca.
„Tego dokonano bambusem“, rzekł Mowgli, rzuciwszy okiem na zabitego. Używałem tej rzeczy na bawoły, gdym służył gromadzie ludzkiej. Ojciec okularników — smucę się szczerze, żem sobie z niego żartował — znał dobrze to wraże plemię, a ja powinienem był mu wierzyć. Czyż nie mówiłem, że ludzie zabijają z okrucieństwa?“
„Ludzie zabijają dla czerwonych i niebieskich kamieni“, odpowiedziała Bagheera. „Zważ dobrze: byłamci ja w królewskim zwierzyńcu w Oodeypore“.
„Raz, dwa, trzy, cztery ślady“, rzekł Mowgli, pochylając się nad popiołem. „Cztery ślady obutych w trzewiki ludzi. Ci nie biegają tak skoro, jak Gondowie. Cóż złego mógł im uczynić ten mały, leśny człowieczek? Patrz, pięciu ich tu stało i naradzało się ze sobą, nim go w końcu zabili. Wracajmy już, Bagheero! Żołądek mój pełny i tańczy we mnie, jak gniazdo wilgi na wysokiej gałęzi wśród wiatru“.
„Nie dobre to polowanie wypuszczać cało zwierzynę. Idźmy dalej!“ rzekła pantera. „Tych ośm obutych stóp nie musiało zajść daleko“.
Strona:Rudyard Kipling - Druga księga dżungli.djvu/128
Ta strona została skorygowana.