Strona:Rudyard Kipling - Druga księga dżungli.djvu/16

Ta strona została skorygowana.

a słowo jego było prawem dla całej Dżungli. Tworzyliśmy bowiem wtedy — pamiętajcie o tem — jeden lud. Ale razu pewnego, a było to w nocy, powstał spór między dwoma kozłami — spór o paszę, jaki obecnie kończy się u was walką na głowy i przednie nogi. A było to tak: gdy oba kozły wytoczyły sprawę przed praojcem tygrysów, który rozciągnięty na kwiatach używał właśnie wczasu, jeden z kozłów uderzył go nogami, a praojciec tygrysów zapominając o tem, iż jest mistrzem i sędzią Dżungli, skoczył na kozła i skręcił mu kark.
Aż do tej nocy żaden z nas nie zaznał śmierci — przeto praojciec tygrysów, zobaczywszy co uczynił, zapachem krwi przyprowadzony do szaleństwa, umknął ku bagniskom Północy, a my, mieszkańcy Dżungli, zostawszy bez sędziego, poczęliśmy walczyć ze sobą. Tha usłyszał zgiełk i powrócił; a jedni z nas mówili mu to, a drudzy z nas mówili mu owo, ale on zobaczył zabitego kozła pomiędzy kwiatami i zapytał, ktoby to uczynił; my zaś nie śmieliśmy mu tego wyjawić, gdyż zapach krwi zarażał nas szałem, jak to i teraz jeszcze bywa. Biegaliśmy tam i napowrót zataczając błędne koła, czyniąc podskoki, wydając przeraźliwe głosy ze siebie, wstrząsając głową. Przeto Tha rozkazał drzewom o zwieszających się gałęziach i wijącym się pnączom w Dżungli napiętnować zabójcę kozła, by go mógł poznać w przyszłości; i nadto spytał Tha: „Kto chce teraz być mistrzem Dżungli?“ Wówczas zeskoczyła szara małpa, żyjąca na konarach drzew i rzekła: „Ja będę mistrzynią Dżungli“. A Tha roześmiawszy się rzekł: „Niech tak będzie“ — i pełen gniewu odszedł precz.
Znacie dzieci, szarą małpę. Była taką, jaką jest dzisiaj. Najpierw więc zrobiła mądrą minę, ale wkrótce zaczęła się drapać pazurami i skakać z góry na dół i z dołu do góry — a skoro Tha powrócił, zastał szarą małpę bujającą na gałęzi głową ku dołowi. Przedrzeźniała tych, którzy stali niżej; ci zaś szydzili z niej. I tak nie było Prawa w Dżungli — były tylko mowy szaleńców i paplaniny głupców.
Wtedy Tha zwołał nas wszystkich razem i rzekł: „Pierwszy wasz