Dass, W. K. P. I., pierwszy minister wcale pokaźnego państwa, mąż, który przywykł do wydawania rozkazów, który spieszył na ratunek życia ludzkiego. I tak pędzili po stromej i ślizkiej ścieżce, Bhagat i jego bracia, zbliżając się szybko ku dolinie, aż wreszcie stopy jelenia poczęły dźwięczeć na kamieniach klepiska i przelękłe, zziajane zwierzę poczęło sapać, czując ludzi w pobliżu. Aż stanęli u wylotu krętej, jedynej we wiosce uliczki i Purun Bhagat wzniósł laskę i zapukał nią w zakratowane okna kowala, a pochodnia jego rozgorzała jaśniej, gdyż dachy chroniły ją od deszczu. „Wstawajcie i wychodźcie!“ wołał Purun Bhagat i ledwie z trudnością odpoznał dźwięk własnego głosu, gdyż już od wielu, wielu lat nie przemawiał do ludzi. „Góra się osuwa! Skały się zapadają! Och, mieszkańcy tej wioski! — wstawajcie i ratujcie się!“
„To nasz Bhagat“, rzekła małżonka kowala. „Stoi wśród swoich zwierząt. Weź dzieci z sobą i podaj dalej wezwanie!“
I poszło wezwanie od domu do domu, a tymczasem zwierzęta cisnęły się trwożliwie dokoła Bhagata na wąskiej ścieżynie, a Sona sapał niecierpliwie.
Lud wysypał się na ulicę — a było wszystkich około siedmdziesięciu — i ujrzeli przy lśnieniu pochodni Bhagat’a, jak powstrzymywał jelenia rwącego się do ucieczki, ujrzeli małpy cisnące się dokoła świętego męża i szarpiące go za szatę; a Sona usiadł na tylnych łapach i mruczał.
„Przez dolinę na najbliższą górę!“ wołał wielkim głosem Purun Bhagat. „Nie ostawiajcie nikogo! My idziemy za wami!“
I popędzili wszyscy tak spiesznie, jak tylko lud gór biedz potrafi, wiedząc, że przy zapadaniu się ziemi należy się wspiąć czemprędzej na najwyższy szczyt góry, leżącej po drugiej stronie doliny. Mknęli szybkiemi kroki, brnąc w bród przez rzekę, wdzierali się na pola, co terasami na przeciwległym brzegu rosły, a Bhagat i jego bracia szli ich śladem. Krok za krokiem wstępowali coraz wyżej na stoki przeciwległej góry, nawołując się wzajemnie imieniem i hasłem wioski, a tuż za nimi
Strona:Rudyard Kipling - Druga księga dżungli.djvu/40
Ta strona została skorygowana.