Strona:Rudyard Kipling - Druga księga dżungli (tłum. Birkenmajer).djvu/159

Ta strona została skorygowana.
PIEŚŃ MŁODEGO MYŚLIWCA

Nim wrzaśnie horda małp obrzydła,
i nim paw Mor otrząśnie skrzydła,
nim Chil ścierwojad śmignie skrzydłem przez powietrzny szlach,
przez puszczę mknie niepostrzeżenie
cień drobny, nikły, śląc westchnienie: —
To Strach, to Strach, Myśliwcze Młody — och, to Strach!

Cichuśko — hen — przez uroczyska
cień baczny, czujny się przeciska —
i szept się szerzy wśród ostępu kniej i wydm i łach —
I pot się perli na twej skroni,
bo szept ten goni wciąż i goni: —
To Strach, to Strach, Myśliwcze Młody — och, to Strach!

Nim księżyc wzejdzie nad górami
i w srebrne smugi je poplami —
gdy wszelki zwierz, skuliwszy ogon, drży w wilgotnych mgłach —
tuż poza tobą, w nocnej ciszy,
czyjś oddech sapie, parska, dyszy: —
To Strach, to Strach, Myśliwcze Młody — och, to Strach!

Uklęknij żwawo! Łuk napinaj —
powietrze świstem strzał przecinaj —
i ostrą włócznię pogrąż w pustych, urągliwych krzach!
Nie stanie się twym chęciom zadość:
drży dłoń, a w licach widna bladość...
To Strach, to Strach, Myśliwcze Młody — och, to Strach!