(Podaję swobodny przekład „Pieśni Powracających Myśliwców“, śpiewanej przez Inuitów po odbyciu łowów na foki. Nadmienię, że Inuici mają zwyczaj powtarzać każdą rzecz po wiele razy).
Rękawice nam skrzepły od zmarniętej krwi ciepłej,
Śnieg na szubach nam przywarł, jak puch dzikich łabędzi
Hej, wracamyż do chaty — łup przywozim bogaty —
Z polowania, znad lodów krawędzi!
Au — Jana! Aua! Oha! Haq!
Głośno szczeka psów sfora i w zaprzęgu — het! — pędzi!
Długie bicze klaskają, bo myśliwcy wracają
Z polowania, znad lodów krawędzi!
Idziem w ślady za foką, w jej kryjówkę głęboką:
Już słyszymy jej chrobot — w odległości trzech piędzi...
Kryć się w mig za lodozwał!... Nikt się słowem nie ozwał...
Czatujemy na lodów krawędzi...
Foka z wód się wychyli — my się porwiem w tej chwili —
Oszczepami ją po łbie!... nikt niech ciosów nie szczędzi!
Zanim zipnąć zdołała, już ją łowcy dobili
I powlekli po lodów krawędzi...
Rękawice nam skrzepły od zamarzłej krwi ciepłej,
W oczy tnie nas zawieja, wiatr w powieki nas swędzi —