Strona:Rudyard Kipling - Druga księga dżungli (tłum. Birkenmajer).djvu/27

Ta strona została skorygowana.

z Tygrysów oblizał sobie wargi i odrzekł: „O cóż znowu chodzi? Przecież zabiłem Strach!“ A Tha odezwał się: „O, nierozumny i ślepy! Zdjąłeś pęta z nóg Śmierci, przeto ona będzie szła twym śladem, póki nie zemrzesz. Tyżeś człowieka nauczył zabójstwa“.
— A Pierwszy Tygrys, przystanąwszy nad ubitym człowiekiem rzekł: „Toż on taki sam, jak ów kozieł. Już po Strachu! Teraz ja będę ponownie sędziował plemieniom dżungli“. Zasię Tha odpowiedział: „Już nigdy tobie podlegać nie będą puszczańskie plemiona. Nigdy nie przejdą w poprzek twej ścieżki, nie będą spały koło ciebie, nie pójdą za tobą, ani nie będą się pasły w pobliżu twego legowiska. Sam jeno Strach chadzać będzie za tobą i niewidzialnymi ciosy będzie cię zmuszał do służenia jego zachciankom. Za jego sprawą ziemia będzie się rozstępowała pod twymi stopami, pnącza okręcać się będą dokoła twej szyi, a pnie drzew wokoło ciebie wyrosną ścianą tak wysoką, że nie zdołasz jej przeskoczyć. Na domiar wszystkiego złupi on z ciebie skórę i będzie otulał nią swe szczenięta, by uchronić je od chłodu. Nie okazałeś mu litości — i on jej nie okaże względem ciebie“.
— Pierwszy z Tygrysów czuł się wielce pewnym siebie, bo jego noc jeszcze się nie skończyła, przeto odparł: „Obietnica, którą złożył Tha, winna go obowiązywać! Chyba nie odbierzesz mi prawa mej nocy?“ A Tha rzekł na to: „Noc ta jedyna, jakom powiedział, do ciebie należy — atoli musisz złożyć za nią okup. Oto nauczyłeś człowieka, jak się zabija, a trzeba ci wiedzieć, że znalazłeś w nim pojętnego ucznia.“
— Pierwszy z Tygrysów odrzekł: „Ależ on leży u stóp moich, bom-ci połamał mu żebra! Rozgłoś w puszczy całej, żem zgładził Strach!“ Na to roześmiał się Tha