Strona:Rudyard Kipling - Kaa na polowaniu.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.

muru oderwał się z posad i runął do fosy[1]. Pragnąc wyzyskać całą dogodność pozycji, wąż zwijał się i rozwijał po kilkakroć, studjując położenie każdej stopy swego ciała. Tymczasem walka z Baloo trwała, i przy rezerwoarze małpy skrzeczały dokoła Bagheery, a Mang nietoperz, oblatując puszczę dokoła, tak usilnie rozgłaszał po niej wieść o wielkim boju, że sam Hathi, słoń dziki, wziął się do trąbienia, i bandy rozpierzchłych małp, rozbudzone hasłem, z najdalszych stron przybiegały, skacząc po swoich drogach drzewnych, na pomoc towarzyszkom z Grot Zimnych, dokoła których wrzawa bitwy powystraszała wszystkie ptaki dzienne w paromilowym obwodzie.
Wtedy przybył Kaa, wyprostowany, prędki, żądny walki. Siła bojowa pytona polega na uderzeniu łbem, wspartym siłą i ciężarem całego ciała. Wyobraźcie sobie dzidę lub taran, albo wreszcie młot, ważący około dziesięciu centnarów, kierowany i ożywiany zimną i obojętną wolą, a będziecie mieli niezbyt dokładne pojęcie o tem, jak wyglądał Kaa w walce. Pyton długości czterech lub pięciu stóp może przewrócić człowieka, uderzając go prosto w piersi. Kaa, jak wiecie, był długi na trzydzieści stóp. Pierwszy swój cios zadał w sam środek tłumu, zaciekle nacierającego na Baloo, i cios ten wymierzony był cicho, bez najmniejszego szelestu. Drugi był już zbyteczny. Małpy w jednej chwili rozpierzchły się, wrzeszcząc:

— Kaa, to Kaa!... Zmykajmy, zmykajmy!

  1. Rów.