Strona:Rudyard Kipling - Kapitanowie zuchy.djvu/155

Ta strona została przepisana.

— Rozmowa na migi! — roześmiał się Platt opryskliwie. — Juści, była to rozmowa na migi, ale o wiele starsza od twojej francuzczyzny, Harve, Dyć okręty francuskie są pełne farmazonów... w tem leży przyczyna...
— Więc i ty jesteś masonem?
— Czyż ci się to nie widzi? — odrzekł były marynarz floty wojennej, nabijając sobie fajkę, a Harvey musiał zgłębiać jeszcze jedną tajemnicę głębin morskich.