— Przewódź znowu nad nami, Akelo! Przewódź nad nami, o Ludzkie Szczenię!... Albowiem przejadła się nam już ta bezpańskość i bezprawie... i chcemy być Wolnem Plemieniem!
— O nie! — zamruczała Bagheera. — Niema tak dobrze! Gdy się nażrecie po same gardło, znów wam się będzie zachciewać różnych wilczych figli! Nie bez kozery przezwano was Wolnem Plemieniem! Walczyliście o wolność... naści wam ją teraz... najedzcie się nią, o wilczaszkowie mili!
— Wygnano mnie i z ludzkiej i z wilczej gromady — rzekł Mowgli. — Nie pozostaje mi nic innego, jak chodzić luzem na łowy w dżungli!
— O nie! My będziemy towarzyszyć ci w łowach! — oświadczyły cztery wilczęta.
Odszedł więc Mowgli i od owego dnia polował w puszczy samoczwart z wilczętami. Jednakże nie danem mu było żyć po wszystkie czasy w tem odludziu. W ileś-tam lat później został mężczyzną i ożenił się...
Ale to już bajka dla dorosłych.
Strona:Rudyard Kipling - Księga dżungli (1931).djvu/131
Ta strona została skorygowana.