Strona:Rudyard Kipling - Księga dżungli (1931).djvu/134

Ta strona została uwierzytelniona.

Zgrajo wilków, i tyś mnie od siebie odpędziła. Dżungla jest dla mnie zamknięta i zamknięte są bramy wioski. Czemu?
Jak Mang lata ni to między ptactwem ni to między zwierzętami, tak ja latam między wioską i puszczą. Czemu?
Tańczę na skórze Shere Khana, ale w sercu mi ciężko — och — ciężko. Usta mam pocięte i poranione kamieniami, rzuconemi z wioski, ale w sercu mi lekko, o lekko! — bom powrócił do dżungli. Czemu?
Dwie te rzeczy zwalczają się we mnie, jak węże walczą z sobą na wiosnę.
Woda wytryska z mych oczu — a przecie śmieję się, gdy ona ciecze. Czemu?
Jest we mnie dwóch Mowglich — ale skóra Shere Khana jest pod mojemi stopami.
Cała dżungla wie, że to ja zabiłem Shere Khana. Patrzcie — przypatrzcie się dobrze, o Wilcy!
Ohej! W sercu mi ciężą rzeczy, których nie rozumiem.