Strona:Rudyard Kipling - Nowele (1892).djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.

to zapadła, opuszczona, kutcha. Ludzie posługują się tu przy pracy bardzo jeszcze niedokładnemi narzędziami. Pozostaje jeno, nie biorąc tu nic do serca, zmykać, gdy się tylko da, tam, gdzie rzecz każda na właściwem jest miejscu, rozrywka rozrywką i gdzie o dobre imię ubiegać się warto.
Lecz chłopak ten — historja zresztą stara jak szczyt Himalai — wszystko brał na serjo i wszystko do serca, a że był śliczny, więc go pieszczono. I to wziął na serjo, ubiegając się o względy kobiet, o które ubiegać się zbytecznem było. Swobodne życie w Indjach zachwycało go! Bawił się z całym zapałem podchorążego! Konie, wyścigi, tańce, biesiady pochłaniały go. Pożerał je, nieprzymierzając, jak szczenię mydło, tylko — zaczął zapóźno, nie znał miary i wagi, a przytem pojąć nie mógł, dlaczego nie spotyka go uznanie, uwaga, do jakich przywykł w domu? Dziwiło go to, trwożyło, dotykało, to też obrażał się na kolegów o lada co, a będąc bardzo wrażliwym, kłótnie te i obrazy brał do serca i chował w pamięci. Gry towarzyskie, gimnastyka, karty, rozrywki zdrowe po pracy, pociągały go jako nowość i jako nowość opłacał je — zadrogo.
Straty wziął do serca. Z góralskim jakimś konikiem związał więcej dumy i nadziei niż niejeden z pierwszą w Derby nagrodą. O mało nie oszalał, gdy go nadzieje zawiodły. Pochodziło to w części z braku doświadczenia, ot, poprostu, warczenie szczenięcia na cień padający od komina! Po części ze straty równowagi przy zderzeniu domowego klosza z życiem bez wędzidła. Nikt bo go nie ostrzegł o mydle i szuwaksach przeróżnych! Ojcowie wzdragają się zwykle przed ukrytemi w ostrzeżeniach samych zasadzkami. Aż żal było biedaka, tak się rozbijał i krwawił o lada przydrożne kamienie.
Gorączkowy szał trwał z pół roku, to jest przez chłodny sezon. Sądziliśmy, że upały, strata zdrowia i pieniędzy, okaleczenie stajni, uśmierzą go, jak to bywa