Strona:Rudyard Kipling - Nowele (1892).djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.

wykonanem zadaniu, powstającem w umyśle rozbawionego ucznia. Agnieszka natomiast wspomnienie o narzeczonym przechowywała głęboko, należąc do nielicznych, które zapomnieć nie są w stanie. Tylko... zjawił się inny, wcale pokaźny, partja nie do odrzucenia... tylko... nadzieja połączenia się z Philem słabła, listy z Indyj nadchodziły coraz krótsze, coraz rzadsze... nacisk rodziców był coraz silniejszy... więc wyszła za mąż za innego Agnieszka Laiter, przed ślubem wysławszy do pustyni Dardzylingu list długi, spłakany, upewniający Phila, jako to bez niego nie zazna już szczęścia... Tak też było.
Phil po otrzymaniu listu, uczuł się dotkniętym. Dwa lata upłynęło, odkąd Anglję opuścił, lecz wywołując wspomnienie Agnieszki, wpatrując się w jej fotografję, a zwłaszcza zastanawiając się nad własną stałością, uczuł się dotkniętym. Odpisał na list Agnieszki patetycznie, ogólnikowo! Tak więc, wszystko skończone!... Wszak on jej wieczną zaprzysiągł był miłość, a ona... Takie to, takie bywają kobiety! Nie pozostawało mu nic, jeno usunąć się z jej drogi, rozbite przechowując serce... I jeśli kiedy... wypadkiem... może... nic go nie zmieni... na wieki przechowa... i tak dalej i tak dalej, ośm bitych stronic! Pod względem literackim był list zupełnie zadawalniający, lecz ktoby wniknął w głąb serca piszącego, ktoby widział jak się brał do dzieła, wiedziałby też jak dalece pusty i próżny był ten list egoisty o słabej woli. Wstrzymajmy się jednak z potępieniem Phila. Policzmy mu za zasługę, że przez dni dwa, a może i trzy nosił w sercu to, co był napisał: ostatni wybuch dogasającego płomienia.
List Phila unieszczęśliwił Agnieszkę. Długo płakała nad nim, schowała potem do biurka i... ulegając woli rodziców, co przecie pierwszym jest córek obowiązkiem, poszła za tamtego.