Strona:Rudyard Kipling - Nowele (1892).djvu/25

Ta strona została uwierzytelniona.

daremnie śród dzikiej indyjskiej puszczy. Mąż jej wprawdzie pod każdym względem wart był stokroć więcej od Phila. Jeden wszelako miał niedostatek: reumatyzm około serca. Gdy mu nie pomogła Nicea i Algier, udał się w trzy lata po ślubie do Bombaju, gdzie wkrótce zmarł, zwracając żonie swobodę. W dziwnym tym zbiegu okoliczności pobożna Agnieszka widziała wyraźne opatrznościowe zrządzenie i ochłonąwszy z pierwszego po zmarłym żalu, jęła się wczytywać w pamiętne kropki, linijki, jeszcze kropki ostatniego listu Phila. Nikt jej tu nie znał, zmarły mąż pozostawił jej znaczny fundusz, a Phil musiał być w pobliżu. Nie uchodziło to może... nie wypadało... Co tam! odszuka go, tak jak wiernych kochanków wierne kochanki odszukiwać zwykły — w romansach. Uszczęśliwionemu odda serce i rękę, resztę dni swoich spędzając z nim razem zdala od świata, w uroczem ustroniu. Sama, samiusieńka, w obcem mieście, w hotelu układała sobie w myśli przez całe dwa miesiące plan spotkania. Słodkie marzenia! Urocze obrazy! Rozpoczęła wreszcie poszukiwania niejakiego Phila Garron’a, nadzorcy nad plantacjami herbaty w miejscowości o trudnej do wymówienia nazwie.


∗             ∗

Znalazła! Kosztowało to ją miesiąc czasu, gdyż rzeczone plantacje nie były wcale w pobliżu Dardzylingu, ale owszem, gdzieś bliżej Kangra. Phil wcale się nie zmienił, o! nie! Duumaja powitała ją serdecznie.
I w tem rzecz, grzech a hańba, że Phil, nie wart kochania, ubóstwianym jest dotąd przez Duumaję i więcej niż kochanym przez Agnieszkę, której jednak całe złamał życie.
Gorzej, że w ręku Duumai został wcale przyzwoitym człowiekiem i, dzięki jej, potępionym nie będzie.